Obliczyliśmy to - jesteś martwy! | Kurzgesagt

🎁Amazon Prime 📖Kindle Unlimited 🎧Audible Plus 🎵Amazon Music Unlimited 🌿iHerb 💰Binance

Video

Transkrypcja

Wszystko, co uważasz o sobie i wszechświecie, może być ułudą.

Jak dobrze wiesz, jesteś prawdziwy

i istniejesz we wszechświecie powstałym 14 miliardów lat temu,

który dał początek Ziemi, gwiazdom, galaktykom oraz ostatecznie Tobie.

Ale może tak nie jest.

Możesz tak naprawdę nie istnieć,

a być snem nieistniejącego wszechświata.

Ty i wszystko, w co wierzysz, jest prawdziwe.

Choćby to było szalone,

może to być nieunikniona konsekwencja

jednej z naszych najlepszych teorii na temat wszechświata.

Ok, trochę tego za dużo.

Zacznijmy od początku.

Pomysł ten ma sens tylko wtedy, gdy połączymy trzy koncepcje.

  1. Strzałka czasu

Co odróżnia przeszłość od przyszłości?

Na przykład, kropla atramentu w szklance wody

będzie się rozpraszać, aż wypełni cały pojemnik,

nigdy nie na odwrót:

zabarwiona woda, która koncentruje się samoistnie

w kroplę atramentu na powierzchni.

Czas zawsze płynie w kierunku rozpraszania się atramentu.

Ale za pomocą mikroskopu

ujrzysz wiele losowo zderzających się cząsteczek.

Nie ma żadnych zasad, nie ma ruchu do przodu i do tyłu.

Każdy pojedynczy ruch może również nastąpić w przeciwnym kierunku.

Ale dostrzegamy coś w rodzaju strzałki czasu

która sprawia, że ​​wszystko dzieje się wyłącznie w jednym kierunku.

Jak zachodzi to zjawisko?

W rzeczywistości ta strzałka czasu nie jest fundamentalna,

ale jest kwestią prawdopodobieństwa.

Cząsteczki atramentu dyfundujące do szkła

mogą zajmować różne pozycje w przestrzeni,

dlatego łączą się w różne kombinacje.

Tak jak posiadanie większej liczby losów zwiększa szansę na wygraną w loterii,

tak i prawdopodobieństwo, że atrament rozproszy się w szkle jest znacznie większe

niż prawdopodobieństwo, że skupi się w jednym punkcie.

Tworzenie nowej kropli atramentu

nie jest zabronione przez prawa fizyki:

jest to po prostu bardzo mało prawdopodobne.

Musiałbyś wtedy poczekać ok. 10 do potęgi biliona lat:

1, po którym następuje sto sekstylionów zer.

Mając tyle czasu w rękach,

w końcu, według czystego prawdopodobieństwa,

otrzymasz nową kroplę.

Rzeczywiście byłby czas na uzyskanie dowolnej formy.

Jak na przykład mały, czerwony, gąbczasty mózg.

No dobrze, przejdźmy do drugiej koncepcji.

  1. Odległa przyszłość wszechświata

Nasz wszechświat powstał 14 miliardów lat temu wraz z Wielkim Wybuchem.

Rozrósł się i ewoluował,

dając tym początek niezliczonym galaktykom i wszystkiemu innemu.

Innymi słowy, wszechświat jest jak jedna szklanka wody

pełna poruszającego się w niej atramentu:

ma własną oś czasu.

Ale wszechświat nie jest statyczny jak szkło:

zdaje się on rozszerzać coraz szybciej z powodu ciemnej energii.

Wszystko, co zawiera, jest coraz bardziej rozcieńczone.

Za około sto tysięcy miliardów lat

ostatnia gwiazda umrze.

Potem wydarzy się coś ciekawego

przez następny kwintylion, decylion i googol lat.

W końcu wszechświat stanie się ciemnym miejscem

zdominowanym przez ciemną energię.

Szybko rozszerzająca się sfera czystej przestrzeni

prawie pozbawionej materii.

Możesz pomyśleć, że oznacza to śmierć wszystkiego,

lecz ciemna energia kryje w sobie jeszcze jedną niespodziankę.

We wszechświecie zdominowanym przez ciemną energię,

przestrzeń rozszerza się w takim tempie

że otacza cię „kosmicznym horyzontem”,

granicą, poza którą nic nie może cię dosięgnąć,

nawet światło.

Załóżmy dla wygody, że wszechświat jest szkłem

o średnicy ok. 36 miliardów lat świetlnych,

otoczony nieprzekraczalnym kosmicznym horyzontem.

Ten szklany wszechświat jest zasadniczo

odwróconą gigantyczną czarną dziurą.

Wiemy, że dzięki zjawisku kwantowemu

czarne dziury emitują niewielką ilość cząstek,

co jest zjawiskiem znanym jako „promieniowanie Hawkinga”.

To samo dotyczy naszej odwróconej czarnej dziury.

Ostatecznie promieniowanie to ponownie zapełni szklany wszechświat cząstkami.

W tej przyszłości tak odległej, że nie ma już sensu jej określać liczbowo,

osiągamy etap końcowy.

Wszechświat stał się teraz pudełkiem pełnym cząstek

o bardzo niskiej, ale skończonej temperaturze.

A ponieważ mają temperaturę, podlegają przypadkowym ruchom.

Innymi słowy: szklanka wody i atramentu

z nieskończoną ilością dostępnego czasu.

Wreszcie dzieje się coś ciekawego.

  1. Małpa maszynistka i fikcyjne wszechświaty

Wieczność to naprawdę sporo czasu.

Gdzie nawet najbardziej nieprawdopodobne dla nas rzeczy mogą się wydarzyć.

Cząsteczki unoszą się i zderzają raz za razem,

tworząc każdą możliwą kombinację.

Jak małpa naciskająca losowe klawisze maszyny do pisania.

Prawie zawsze będzie pisała bzdury,

ale daj jej tylko czas, a w końcu skomponuje pierwszy akt Hamleta.

A z czasem, kompletne dzieło Eminema.

Ale jakie mogą być przypadkowe kombinacje

wytwarzane przez atrament szklanego wszechświata?

Spontaniczna fluktuacja może wytworzyć planetę.

Albo galaktykę. Albo nawet wiele galaktyk.

Zatem nasz wszechświat może już się skończył,

a wszystko, co widzimy, to „wyskakujący wszechświat”:

wszechświat, który wcale nie ewoluował od Wielkiego Wybuchu,

ale taki, który pojawił się w wyniku przypadkowych fluktuacji.

I podobnie jak kropla atramentu,

będzie istnieć przez jakiś czas, zanim ponownie się rozpuści.

Wyskakujące wszechświaty mogą wyglądać jak nasze,

ale z zabawnymi usterkami.

W jednym z tych, dinozaury jeżdżą na ślimakach.

W innym, gwiazdy są zrobione z jagód.

W jescze innym, nosisz na głowie dziwny kapelusz.

Naukowcy z tych wszechświatów nie zrozumieliby owych usterek,

zatem największymi tajemnicami fizyki

mogą być po prostu liczne usterki w naszym wyskakującym wszechświecie.

Ale wahania naszego nieistniejącego wszechświata

nie są jednakowo prawdopodobne.

Najmniejsze są również najbardziej prawdopodobne.

Planeta jest bardziej prawdopodobna niż galaktyka.

Ale czy wiesz, co jest o wiele bardziej prawdopodobne?

Mózgowie człowieka.

Czy faktycznie jesteś tylko mózgiem?

Myślisz, więc istniejesz.

Ale czego jeszcze jesteś pewien?

Ostatecznie mózg interpretuje sygnały płynące ze zmysłów

aby stworzyć świat, który postrzegasz.

Być może jesteś mózgiem, który sądzi, że świat jest prawdziwy.

Zgodnie z logiką atramentu w szklanym wszechświecie,

możesz być latającym mózgiem,

który przypadkowo pojawił się w nieistniejącym wszechświecie

z bogatą wiedzą i wspomnieniami.

To zdecydowanie dziwaczny pomysł,

ale jest on równie solidny z matematycznego punktu widzenia.

Porównajmy całkowitą liczbę mózgów w jednym ciele w żywym wszechświecie

z całkowitą liczbą mózgów unoszących się w nieistniejącym wszechświecie.

Spróbujmy postawić hipotezę dotyczącą przyszłego istnienia 100 miliardów ludzi.

To samo z liczbą ludzi na każdą gwiazdę we wszechświecie.

Sumując wszystko, otrzymujemy ok. 10⁴¹ mózgów w jednym ciele.

Aczkolwiek w nieistniejącym wszechświecie,

który doświadczył wszystkich możliwych fluktuacji

i będzie istniał wiecznie,

liczba latających mózgów, które się pojawią, jest…

nieskończona.

Zatem prawdopodobieństwo bycia latającym mózgiem

jest nie tylko ogromnie wyższe

niż prawdopodobieństwo bycia prawdziwym człowiekiem.

To jest tak niewyobrażalnie lepsze,

że nie da się tego nawet zmierzyć.

Jak ilość ma się do nieskończoności?

Więc… jesteś latającym mózgiem,

który istnieje przez moment w czasie,

następnie czeka wieczność,

zanim zaistnieje w kolejnym momencie?

Może nawet nie w tej kolejności?

Być może Twoje życie toczy się odwrotnie,

a ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.

Być może żyłeś już miliardy razy.

Czy jesteś marzeniem nieistniejącego wszechświata?

Naprawdę? Tak, naprawdę?

Cóż, prawdopodobnie nie.

Przede wszystkim są pewne luki.

Być może nie rozumiemy jeszcze zachowania ciemnej energii,

za którą idzie nasza przyszłość.

Może nasz nieistniejący wszechświat będzie w taki sposób nieożywiony,

że uniemożliwi tworzenie mózgów, nawet w nieskończonym czasie.

A może nasz wszechświat zakończy się w inny sposób.

Nasze rozumienie kosmosu nie ma wystarczająco solidnych podstaw,

abyśmy mogli spierać się o rzeczywistość.

Pomijając luki, jeśli jesteś latającym mózgiem,

prawa fizyki, które postrzegasz, byłyby w zupełności przypadkowe

i nie miałyby związku ze światem rzeczywistym.

Jednak użyliśmy ich, aby wykazać, że jesteśmy latającymi mózgami!

Więc nawet jeśli myślisz, że jesteś latającym mózgiem,

powinieneś przyznać, że tak myślisz bez dobrego powodu.

Dobrze, ta oszałamiająca podróż może nauczyć nas

o naszych teoriach o wszechświecie,

ale ostatecznie jest to tylko dziwaczne ćwiczenie

z możliwości fizyki. Ukazanie możliwości myślenia naszego mózgu.

Zatem nie martw się: nie jesteś snem nieistniejącego wszechświata.

Prawdopodobnie.

[Sponsorem tego odcinka jest 80,000 Hours]

Napisy: KiVio