Video
Transkrypcja
- To jest pół miliona dolarów w gotówce
i zdobędzie je ten, kogo złapię jako ostatniego.
Dziesięć.
Dziewięć.
Osiem.
Siedem.
-
O mój Boże. - Sześć.
-
Pięć.
-
O rety. - Cztery.
-
Trzy.
-
Biegnę na stadion. - Dwa.
-
Jeden.
-
Gotowi czy nie, nadchodzę.
-
Każdy biegnie w tę stronę.
Nie wiem, czy to dobrze.
- Patrz na nich.
Ci ludzie to
finaliści z mojego poprzedniego filmu.
Dosłownie siedzieli w kółku przez dwanaście dni
by zdobyć miejsce w tej grze w berka.
Ten stadion może zmieścić 160,000 ludzi.
To zajmie wieki.
- Oddalę się tak bardzo, jak tylko jestem w stanie.
To szybko stanie się męczące.
- Zawarłem sojusz z Classy i Blakely.
Przyjęliśmy trójkątną formację,
by żadne z nas nie zostało złapane.
- Airrack obserwuje wyjście z tamtej strony.
Ja pilnuję korytarza tutaj.
Blakely jest na dole.
-
To zdecydowanie stresujące.
-
Jesteśmy obecnie na pierwszym z trzech pięter.
Gdybym próbował schować się przed sobą,
uciekłbym tak daleko, jak to możliwe,
czyli na trzecie piętro.
-
Całkiem to komfortowe.
-
Jedziemy do loży dla VIPów.
Wiecie?
-
Chowam się tutaj, za tym pudłem z elektryką.
-
Jak widać, ten korytarz jest bardzo długi.
Jest tu z 50 pokojów.
Będę je sprawdzał jeden po drugim.
Ten jest zamknięty.
- Okej, tam są drzwi.
Ale raczej są zamknięte.
- Szukam już od kilku godzin
i nie złapałem ani jednej osoby.
To miejsce jest zbyt duże.
Uwaga, uczestnicy.
Zajmuje mi wieczność, by was znaleźć,
więc pomogą mi Chris i Chandler.
Chodźcie tu.
Chris, ty idziesz tam.
Chandler, ty idziesz tam.
Wskazuję w losowych kierunkach, idziemy.
- Teraz Chris i Chandler szukają nas
razem z Jimmy’m.
Kto to?
Widać ich stąd?
- Och, tam są ludzie!
Już, już, już, już, już, już!
-
Tak! Tak!
-
Złapaliśmy kogoś!
Och, o Boże!
Uwaga, zawodnicy, złapaliśmy pierwszą osobę.
- To chyba była Jordan, ta dziewczyna w zielonej koszulce.
Przed chwilą ją tędy eskortowali.
- Masz tu walizkę z 10,000 dolarami.
Musimy złapać więcej ludzi.
-
Jedna złapana, zostało dziewięć.
-
Kiedy dawałem Jordan pieniądze,
Chris zobczył Chrisa.
To zabrzmiało dziwnie.
O tutaj, już, już.
Jest tam, na dole, na dole, na dole.
Nie znienawidźcie mnie,
ale możliwe, że Chris biegł szybciej niż kamerzysta
i nie nagraliśmy, jak łapie Chrisa.
Ups!
-
Nie ma opcji.
-
Całkiem dobijające.
-
To szybki gość.
-
Jeżeli to sprawi, że poczujesz się lepiej,
masz tutaj 10,000 dolarów.
-
Dzięki wielkie.
-
Uwaga, zawodnicy, druga osoba została złapana.
Zostało was tylko ośmiu i idziemy po was.
Chandler, jesteś tak szybki,
że Frank nie mógł za tobą nadążyć.
-
Jest naprawdę szybki.
-
Masz tu kamerę Go Pro, załóż ją.
-
Jak się czujesz będąc w finałowej ósemce?
-
Czuję się świetnie, a ty?
-
Ja czuję się znudzony.
-
Pamiętajcie, że ci zawodnicy walczą
o pół miliona dolarów
dlatego, bo subskrybują nasz kanał.
Jeżeli chciałbyś być kiedyś w jednym z naszych filmów,
wciśnij teraz przycisk subskrypcji.
Jest piąta rano,
Chandler i Chris chcą iść spać.
Zastąpiłem ich Sapnapem i Karlem.
Chodźmy złapać więcej ludzi.
-
Chodźmy!
-
Karl, Sapnap i ja szukaliśmy przez całą noc
ale nie udało nam się nikogo znaleźć.
Jakimś cudem zawodnicy mieli wystarczająco energii
by uciekać przed nami aż do rana.
- To cały kolejny dzień.
Byliśmy tu tak długo.
- Jeżeli wczoraj był półfinał,
to dzisiaj jest finał.
- To będzie stresujące.
Jestem wyczerpany psychicznie i fizycznie.
- Znaleźliśmy na razie tylko dwie osoby.
Ale gramy w berka, a nie w chowanego.
-
Och.
-
Zatem włączę GPSa, którego umieściłem
we wszystkich ich telefonach.
Kiedy kogoś zobaczę, daj im o tym znać.
- Hej, małe ostrzeżenie.
Jimmy włączył wasze GPSy
i idzie po was, by was złapać.
- Włączył GPS
i nie mamy pewności, co stanie się teraz.
- Dzięki GPSowi znaleźliśmy Jessikę.
Widziałem kogoś o tam.
Dogoniliśmy ją.
-
Zostawcie mnie!
-
Łap ją, Karl, łap ją!
-
I złapaliśmmy ją. - Och!
Rany.
- Tam, Karl, tam jest mnóstwo ludzi.
Hej, możesz sama zabrać się do więzienia?
Muszę lecieć.
- Zabierasz mi 500,000 dolarów?
I nawet nie odprowadzisz mnie do więzienia?
-
Kolejna osoba złapana, została was tylko siódemka.
-
Jessica właśnie odpadła,
więc zdaje się, że jestem teraz jedyną kobietą.
- Mamy tam spotkanie zawodników.
Jak nam idzie?
Zostało siedem osób.
Jak się czujesz?
-
Czuję się dobrze.
-
Chwila.
Zawodnicy, czy któryś z was miał wypadek?
Czy któryś z was przewrócił wózek golfowy?
-
To mogłem być ja i Airrack.
-
Przewróciliśmy wózek golfowy.
-
A czemu dokładnie przewróciliście wózek golfowy?
-
Bo w stacyjce były kluczyki
ale powiedziano nam, że nie możemy nim jeździć.
A jeśli my nie możemy, to ty też nie.
- To śmieszne, więc nie mam z tym problemu.
Mimo że mieliśmy nadajniki,
to miejsce nadal było zbyt wielkie.
Z jakiegoś powodu GPS miał dziesięć sekund opóźnienia,
więc gdy docierałem tam, gdzie byli,
oni zdążyli już uciec na drugą stronę stadionu.
- Poruszamy się po całym stadionie,
by mieć lepszy widok, może lepsze miejsce.
Bo cały czas musisz się poruszać.
Wiecie, o co chodzi?
- Zaczęliśmy prawie 20 godzin temu
i znaleźliśmy dosłownie tylko trzy osoby.
Po raz pierwszy w życiu czuję się tak pokonany.
Dlaczego wybraliśmy tak wielki stadion?
Nie potrafię znaleźć nikogo.
Muszę drastycznie skurczyć obszar gry,
bo inaczej będziemy tu przez tydzień.
- Słuchajcie, coś się zmieni.
Bez końca chodzimy w kółko.
Jimmy powiedział, że za parę sekund
coś ogłosi.
- Nadeszła pora, bym zrobił coś drastycznego.
To ma być gra w berka, a nie w chowanego.
Skurczam cały stadion
tylko do toru wyścigowego.
Macie dziesięć minut.
Jeden z was wygrywa pół miliona dolarów.
-
O mój Boże.
-
To będzie w pełni berek.
Bez chowania się.
- Myślę, że to pójdzie o wiele szybciej,
o wiele sprawniej.
- Chodzę w kółko z Andym.
Mamy plan pozostać tak mobilnymi, jak to możliwe.
- Tak, jak powiedziałem wcześniej, uczestnicy,
macie dziesięć minut, by zejść na tor wyścigowy.
Stoję w środku z zamkniętymi oczami,
Raz, dwa-
-
Będziesz odliczał dziesięć minut?
-
Trzy, cztery-
-
No dobra, niech będzie.
-
Pięć, zamknij oczy, sześć.
-
Pięćdziesiąt jeden,
minuta pięćdziesiąt dwa,
minuta pięćdziesiąt trzy.
- Gotowi czy nie, nadchodzimy!
Wyrwiemy wam pieniądze z rąk!
Chowamy się za Lamborghini.
Całkiem fajnie.
- Myślę, że mam całkiem dobre miejsce.
Jeżeli będę musiała pójść w tamtą stronę, to będę mogła.
Mogę być tutaj.
- Będę czuł się niekomfortowo wyrywając 500,000 dolarów
z ręki nieznajomego.
- Myślę, że zmierza do czerwonego budynku
całkiem przed nami.
Na razie nas nie zauważył.
-
Jesteśmy tu!
-
Totalnie mam nadzieję, że nikt się tu nie chowa.
-
Och, Chris, Chris, Chris.
Na zewnątrz w prawo, na zewnątrz w prawo.
- Dobra.
Powinienem go złapać?
- Dobra, na trzy.
Trzy, już!
Bolą mnie nogi po wczoraj!
-
Jimmy, jestem po lewej stronie.
-
Widzę go, jest z prawej strony tylnej ściany.
-
Chris, po prawej!
Och, hej!
Jest tu jeszcze jeden gość.
Próbują nas zmylić.
Trzymam za plecami jakiś numer.
Jest to 1 czy 2?
Co wybierasz?
-
-
- A ty?
-
-
-
- To było jeden.
-
Chris, biegnij za czerwonym!
Okej, popełniliśmy błąd!
Popełniliśmy błąd!
Biegnijmy za zielonym, jest wolniejszy!
Wiesz, że robi się poważnie, bo pozbywam się kapelusza.
- Chowam się za Lamborghini.
Nie wiem, czy to jakaś metafora czy coś, ale.
- Po prostu przybądźmy w pokoju.
O nie!
Och! Och!
Tak!
Czekaj, czekaj, Chris!
Zapomnij o niej, on ucieka!
Ten gość jest bezlitosny.
Tak!
O mój Boże!
Ścigaliśmy go, a ty jakby pojawiłaś się znikąd.
- Myślałam, że mnie zauważyliście.
Wydawało mi się, że nawiązaliśmy kontakt wzrokowy,
więc zdecydowałam się uciec.
- Wyeliminowaliśmy nie jedną,
lecz dwie osoby.
Została was tylko piątka.
Jedno z was dostanie pół miliona dolarów.
-
500,000 dolarów, pięć osób do złapania.
-
To jest to.
Dotarłem do finału.
-
To przerażające.
-
Spróbuję ukraść Lamborghini.
-
Dobra, żegnamy Chrisa.
Snapnap, zróbmy to.
Zostało pięć osób.
Większość z nich jest całkiem szybka.
Potrzebuję twojej pomocy. - Nie ma sprawy.
- Co słychać, Mac?
Całkiem dobre miejsce.
- Muszę znaleźć miejsce, w którym mam dobrą widoczność
i z którego mogę biec.
- Widzę go, widzę go w środku.
Widzisz go? - Tak.
- Gdzie oni są?
Wydawało mi się, że kogoś tam widziałem.
Pomocy! Pomocy!
Snap, pomocy! - Uwierz mi.
Nie chcesz mnie złapać.
-
Idę po wózek golfowy.
-
Nie dam rady ich prześcignąć.
Muszę ukraść Lamborghini.
Hej, nie chcesz mnie złapać, uwierz mi.
Och, zamek.
Zamek, zamek, zamek.
-
Czekaj, czy on wchodzi do Lamborghini?
-
Utknął.
-
Świetnie, zejdź z drogi!
-
Leć, leć do drugich drzwi.
Jimmy, podejdź do drugich drzwi.
-
Są dosłownie po drugiej stronie.
-
O nie.
Niedobrze.
- Dobra, teraz nie może odjechać.
Dobra, zablokowaliśmy go.
- Nie, nie, nie, nie, nie, nie.
Jim, nie, nie.
-
Są po drugiej stronie tego auta.
-
Pewnie myśli, że jeden z nas będzie musiał odejść,
a wtedy śmignie przez drzwi.
Ale widzicie, to ja ustalam zasady.
Hej, Karl, przyniesiesz mi kluczyki do Lamborghini?
- Och, nie, nie, nie, nie!
Rany, nie tak to miało wyjść.
Nie chcę spotkać się z Karlem.
Nie chcę widzieć tego gościa.
Nie chcę widzieć Karla.
-
Chodź tu?
-
Hej, hej, hej!
-
Jeszcze nikogo nie złapałem.
Daj mi kluczyki.
-
Daj Jimmy’emu kluczyki.
-
Daj mi kluczyki.
-
Och, nie. - Będziesz oficjalnie
pierwszą osobą, którą złapię.
Udało mi się kogoś wyeliminować!
Jeśli zostawilibyśmy kluczyki w tym Lamborghini,
mógł nam uciec.
- Tak, uciekłbym.
Nie byłoby mnie tutaj.
- Odchodzą.
Byli obok nas przez jakieś dziesięć minut.
-
Wejdź do więzienia.
-
Bum, zostały tylko trzy osoby.
Do trójki, która dalej gdzieś tam jest.
Tylko jedno z was dostanie pół miliona dolarów,
a pozostała dwójka będzie smutna.
- Absolutnie przerażające.
Zostały tylko trzy osoby.
-
Jestem w finałowej trójce, by wygrać 500,000 dolarów.
-
Nie mogę się poddać.
Nie mogę bez powodu męczyć swojego ciała.
-
Och, w Goodyear.
-
Hej, w Goodyear ktoś jest.
-
O rany.
Widzę ich.
Nie wiem, czy oni widzą mnie.
Możliwe, że się teraz zdradzam.
- Może wyjść albo z lewej,
albo z prawej, albo środkiem.
Są tylko trzy drogi, którymi może wyjść.
Chcę się schować za U-Haulem.
Potrzebuję, byś zrobił hałas.
I gdy będzie tędy biegł, daj mi znać,
a ja go złapię.
-
Tak!
-
Przepraszam.
-
Karl!
-
Ty geniuszu!
Zadziałało!
Jesteś genialny!
Och, to najdziwniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem.
Jeżeli to poprawi ci humor, jako nagrodę pocieszenia
za zajęcie trzeciego miejsca damy ci
20,000 dolarów.
-
To świetne.
-
Lincoln i Andy, spędziliście dwanaście dni
w kółku i dwadzieścia cztery godziny uciekając
przed nami w grze w berka.
Wszystko to sprowadziło się do tego.
Jeden z was zdobędzie pół miliona dolarów.
Idę was znaleźć.
- Finałowa dwójka.
To jest to.
- Muszę się skupić, bo jestem jedną z dwóch ostatnich osób,
ale to nie ma znaczenia, póki nie będę ostatni.
- Byliśmy tu przez dosłownie dwadzieścia cztery godziny.
Jeszcze jedna osoba, a potem idę spać.
To ironiczne.
Widziałem jakiś ruch.
- Naprawdę mam nadzieję, że nie,
ale myślę, że mógł mnie zauważyć.
- Hej, ktokolwiek jest za tą białą beczką,
wyjdź naprzód i wstań.
Wyjdź naprzód i wstań, widzę cię.
Hej, przychodzimy w pokoju, przychodzimy w pokoju.
- Dobra, dobra, dobra.
Czego chcecie?
- Możliwe, że kogoś znaleźli.
Trudno powiedzieć.
- Zanim zacznę cię gonić, jestem ciekaw.
Jeśli wygrasz, na co wydasz
pół miliona dolarów?
-
Chcę zabezpieczyć moją przyszłość i pomóc innym ludziom.
-
W takim razie mam nadzieję, że mnie prześcigniesz.
-
Dobra. - Wyjdź naprzód i podejdź
trochę bliżej, Karl.
- Równie dobrze możesz pójsć w tamtą stronę.
Nie przejdziesz obok mnie.
- To Andy.
O mój Boże, o mój Boże, Andy biegnie.
- Złap ich, Jimmy!
Mam go!
Mam go!
-
Myślę, że to przez głupią farbę.
-
O mój Boże, czy ja właśnie wygrałem?
Czy ja właśnie?
- Gratulacje, Lincoln.
Właśnie wygrałeś pół miliona dolarów!
- Wow!
Wow! Wow!
O mój Boże.
- Oprócz tego całkowicie nowego auta,
wygrywasz jeszcze 10,000 dolarów w gotówce.
-
Tak.
-
Tak, więc gratulacje.
-
Dzięki wielkie.
-
Lincoln!
-
To dosłownie pół miliona dolarów
w banknotach jednodolarowych.
Chcesz wejść do środka?
To wszystko jest twoje.
-
Wskakuję do środka.
-
Gratulacje z okazji twojego pół miliona dolarów.
Wciśnij przycisk subskrybcji,
bo poprawia mi to poczucie własnej wartości, cześć.
♪ Let there be ♪