Video
Transkrypcja
- Właśnie kupiłem prywatny odrzutowiec,
a teraz jest zniszczony.
Średnio zespołowi ratowniczemu zajmuje 31 godzin,
żeby znaleźć ocalałych z katastrofy lotniczej.
A teraz ja i chłopaki utknęliśmy
w szczerym polu w oczekiwaniu na pomoc.
-
W porządku, oceńmy szkody.
-
Widzę kilka butelek z wodą.
Wyjdziemy stąd spragnieni, wiecie.
- O, patrzcie, płacą dwóm pilotom,
a potrzebują tylko jednego?
Dlatego loty są takie drogie.
-
Chris.
-
Co?
-
Znalazłem jedzenie!
-
Więc, tak jak przy zwykłym samolocie, jest okropnie.
Oszczędzamy to na później, musimy to racjonować.
-
Ale jestem już głodny!
-
Położymy zasoby samolotu na skrzydle.
-
To wnosi przesiadki na inny poziom.
-
Jedyne jedzenie i woda, które mamy do przeżycia,
to typowe zaopatrzenie prywatnego odrzutowca.
Te małe samoloty naprawdę nie mają dużo jedzenia i wody.
Myślę, że to czas na zastosowanie jakiejś strategii.
Połowa nas powinna przeszukać teren,
a druga połowa powinna dalej organizować zaopatrzenie
i budować schronienie.
-
W porządku, niech każdy weźmie część samolotu.
-
Im dłużej szukamy, tym mniej musimy budować.
-
Dokładnie.
-
Przesuniemy to i będziemy mieć jakby namiot.
O-oł.
- Prawie działa.
- Podoba mi się.
To to, co chcemy.
-
Jaki jest cel eksploracji?
-
Myślę, że eksploracja nic nie robi.
-
O, skoro tak to ujmujesz.
Czy to nie wygląda, jak scena z filmu?
-
Jakbyśmy byli w “Jurassic Parku”
-
Naprawdę.
-
Szczególnie z tym dinozaurem.
-
O cholera.
Chwila, czy to nasz nowy dom?
To epickie.
Zrobili postęp, kiedy nas nie było.
Nie wygląda to na dużo wody.
-
Wypiłem 4 butelki, co było moją częścią.
-
Piliście wodę?
-
Byłem spragniony.
-
A co z racjonowaniem?
-
Racjonowałem orzeszki.
-
Super.
-
Jestem streamerem,
nie jestem stworzony do podwórkowych rzeczy.
Wrócę z wieloma patykami.
O, tu jest strasznie.
Myślisz, że wiesz jak stąd wrócić?
Myślę, że się zgubiliśmy.
-
Chłopaki, mam ognisko.
-
O cholera.
Czy ty po prostu wyrwałeś silnik z samolotu?
Tak właściwie, to idealne ognisko.
Może nie jesteś najmądrzejszy, ale to robi wrażenie.
- Myślę, że mam wystarczająco drewna, żeby
zacząć palić drewnem.
- Patrzcie na to.
Chris się właśnie wykazuje sprytem.
-
Rozwijamy się, nie tylko przeżywamy.
-
Mam pomysł, Tareq, daj mi drona.
Tareq wziął tego drona, żeby mieć fajne ujęcia z niego.
Ale czego nie planował to to, że wezmę drona
i użyję go do przeszukania terenu.
Bracie, tu są tylko drzewa.
Zastanawiam się, czy Ludwig to słyszy i jest przerażony.
- Tak. Słyszę drona.
- Słyszysz?
Jest więcej w tą stronę?
Tędy.
Możliwe, że naprawdę się zgubiliśmy.
Karl, Chris!
-
Okej, nadal drzewa, nadal drzewa.
-
Chwila, co to?
O mój Boże, to woda.
-
Hej, Chris!
-
To woda.
-
Patrz, co znalazłem.
-
To źródło rzeki.
-
Chwila, gdzie ta rzeka?
-
Karl?
-
Czy to krzyk Ludwiga?
-
Czy to Ludwig?
-
Halo?
-
Okej, Karl, świetnie się bawię tym dronem,
idź ratuj Ludwiga.
- Ludwig właśniej krzyczał.
_ Karl!
- Gdzie on jest?
W lesie?
-
Gdzie jesteście?
-
Ludwig!
-
Karl!
_ Ludwig!
- Karl!
Karl!
- O mój Boże.
Żartujesz sobie?
-
To prawie nic.
-
To dobre patyki.
-
To nawet nie było w torbie.
-
Ale ja…
-
Uważaj z tym patykiem.
-
Potrzebujemy spotkania, Jimmy.
Ludwig się tam zgubił.
I znalazłem go z torbą z jakimiś ośmioma patykami.
-
To tak naprawdę dużo drewna.
-
To słuszna ilość patyków.
-
Był tam przez godzinę!
-
Tak wygląda sytuacja.
To skrzydło samolotu może w każdym momencie spaść.
Pozostało nam niewiele wody.
A nawet nie zbudowaliśmy lądowiska
dla helikoptera, żeby wylądował i nas zabrał,
kiedy nadejdzie czas.
Wiem, że wszyscy kładą się spać.
Ale właśnie sobie przypomniałem, że mamy pistolet sygnałowy.
-
Pomocy!
-
Oł!
-
O, wow.
Chwila, czy to spadnie?
O, umrzemy.
Chwila, nieważne.
Kolejna!
Ooł.
Zanim wystrzelisz naszą ostatnią flarę,
co jeśli będziemy jej faktycznie potrzebować?
-
Po co moglibyśmy jej-
-
Najwidoczniej ten dron ma kamerę termowizyjną.
Więc postanowiliśmy przetestować coś w imię nauki.
-
Chłopie, daj mi napisać wiadomość moczem.
-
Okej, jesteśmy gotowi.
Napisz nam wiadomość swoimi sikami!
- Chyba ją widzę.
- O mój Boże.
Tak, widzimy jego siki!
-
Widzicie, to moje inicjały.
-
Tak, widzimy.
-
O mój Boże.
-
Widzimy twoje siki!
-
O mój Boże!
-
Chciałem napisać, żeby subskrybowali Mr. Beasta,
ale zdałem sobie sprawę, że nie wystarczy paliwa, tak.
O, to właściwie moja pierwsza butelka wody
od sześciu godzin.
-
Chris, jesteś głodny?
-
A jak ci się wydaje, Tareq?
Co to za pytanie?
Oczywiście, że jestem głodny, nikt nie jadł.
- Nawet nie jesteśmy w połowie wyzwania,
a zaczynamy szaleć przez odwodnienie.
-
Jedyną rzeczą w powietrzu teraz są robaki.
-
Chłopaki, właśnie sobie zdałem sprawę,
że się spóźnimy na kolejny lot.
- Chłopaki, właśnie sobie zdałem sprawę,
że się spóźnimy na kolejny lot.
-
Już się nie bawię dobrze.
-
To wynosi przesiadki na zupełnie nowy poziom.
-
Jest czwarta rano, nic nie spałem.
Jest lodowato na zewnątrz.
Przeszedłem od wycieńczenia cieplnego
do trzęsienia się w jakieś sześć godzin.
“13 godzin do ratunku”
-
Jak wam się spało?
-
Po złej stronie samolotu.
-
Zrobiło się bardzo zimno w środku.
Więc wszyscy tu przyszliśmy i spaliśmy przy ogniu.
-
Ile jedzenia nam zostało?
-
Nic.
-
Mamy jakieś 10 paczek orzeszków.
-
Serio, tylko orzeszki.
-
Jak pamiętacie, kiedy bawiłem się dronem,
zobaczyłem tam rzekę.
A widząc jak bardzo potrzebujemy kąpieli
i że nikt z nas nie ma wody, poza Ludwigiem.
-
Wypiłem moje 4 butelki.
-
Myślę, że powinniśmy znaleźć rzekę.
-
Do rzeki.
Idziemy znaleźć rzekę w lesie.
Musicie pamiętać, że dorastałem w lesie.
Korzenie zostały wymyte przez wodę.
To znaczy, że się zbliżamy.
-
Chłopaki, chyba ją słyszę.
-
Tak, Chris,
rzeka wydawała się być bliżej z drona.
-
Prawie jesteśmy!
-
Hej, chłopaki, chcecie usłyszeć, jak udaję Chrisa?
Joł, to tutaj, chłopaki.
- Widzę jakieś małe fioletowe kropki.
I nie wiem czy to komary, czy jestem odwodniony.
-
Nie piłbym z tej rzeki.
-
Chłopaki, wędki!
-
Oł.
-
Żeby było jasne, my ich tu nie położyliśmy.
Nie sądzę, żeby ona kiedykolwiek
została wyczyszczona, żeby z niej pić i się kąpać.
-
Nie.
-
Boli mnie głowa, jestem odwodniony.
Chris będzie po prostu dalej szedł.
-
Kontynuujemy trekking.
-
Chyba zaczniemy wracać do samolotu
i po prostu ich tu zostawimy.
O mój Boże.
-
Prysznic by się przydał.
-
Co?
-
Czemu w Ameryce są losowe rzeczy w lesie?
O, ło.
- Co?
Jak stary jest ten Mountain Dew?
-
Ło.
-
O mój Boże.
-
To jest obrzydliwe.
Tu są osy.
-
Oł, oł, oł, oł, oł!
-
Okej, spadamy.
-
Oł!
-
Mam cię.
-
Wzięliśmy sprej na owady.
-
Uciekaj!
-
Nigdy się tak nie cieszyłem na powrót na miejsce wypadku.
-
Wróciliśmy!
-
Słyszycie krzyk?
-
Słyszę.
-
Kim ty jesteś, rzecznym bogiem?
-
Jestem rzecznym bogiem.
Dlatego mam te rzeczy.
To daje mi plus 18 do intelektu.
A wy chłopaki, byliście produktywni?
-
Chris, wróciłeś.
-
Kto to Chris?
Jestem rzecznym bogiem.
- Jestem znacznie odwodniony.
Muszą pakować więcej wody do samolotów
na wypadek katastrofy lotniczej.
Bardzo ciężko wytrwać z tą ilością wody.
“7 godzin do ratunku”
Jak to się ma do 24 godzin na pustyni?
-
Podczas dnia było gorąco, ale mieliśmy wodę.
-
Jak się to ma do 50 godzin w dziczy?
-
To dużo trudniejsze.
-
Bo w dziczy po pierwsze, mieliśmy wodę.
-
To prawie tak jakbyś potrzebował wody do przetrwania.
-
Naprawdę leci tu helikopter czy nie?
Nie ufam, że helikopter przybędzie.
- Oficjalnie minęło 30 godzin,
co znaczy, że jeszcze godzina
do helikoptera ratowniczego.
Mam trzy warstwy kremu z filtrem,
cztery warstwy spreju na owady.
Ale poza tym, powinniśmy zbudować miejsce
dla helikoptera, żeby wylądował.
- Pospieszymy się?
Mamy tylko godzinę.
-
Chcesz to zrobić?
-
Czemu to ja muszę kosić trawę?
-
Możemy wypalić trawę,
bo wtedy będzie tylko goła ziemia.
Teoretycznie, powinniśmy być zdolni do wypalenia trawy
wewnątrz miejsca ograniczonego gaśnicą.
-
To okropny pomysł.
-
Jak tworzysz H, Chris?
-
Używam ognia.
-
Ogień!
-
Zająłem się tym.
-
Myślę, że teraz wypalamy
oczywiste miejsce do lądowania dla nich.
-
Skończyła nam się woda 10 godzin temu.
-
Jestem podekscytowany na myśl o domu i prysznicu.
-
Lud, no weź, dobrze się bawiłeś, prawda?
-
To był dobrze spędzony czas.
-
Dokładnie.
-
Co?
-
Z wyjątkiem braku jedzenia,
braku wody, braku prysznica, braku-
-
Jestem zmęczony.
-
Oddychanie boli.
-
Nie piłem nic od pięciu godzin.
-
Chris, jesteś głodny?
-
A jak myślisz, Tareq?
-
Słyszę coś.
-
Czekajcie.
Słyszycie?
- O mój Boże, słyszę!
O mój Boże!
-
Musimy dać im znać, że tu jesteśmy.
-
A!
-
Hej, to nasz helikopter ratowniczy.
To znaczy, że 31 godzin oficjalnie minęło!
Tutaj!
-
Tutaj!
-
Właśnie tutaj.
-
Na H, które zrobiłem.
-
Tak!
Drzewa!
- Co, Karl?
31 godzin w tym głupim samolocie, spadam stąd.
Dobranoc, napiję się czegoś i wezmę prysznic.
-
Wracamy do domu, wracamy do domu.
-
To właśnie wyniosło przesiadki na wyższy poziom!
“W tym filmie zniszczyliśmy wycofany prywatny odrzutowiec i
“został on zrecyklingowany po nagrywkach,
“bo zmarnowanie dobrego odrzutowca byłoby złe”
♪ Mr. Beast, oł ♪
- Powiem ci tyle.
Powiem ci tyle teraz.
To wyniesie przesiadki na wyższy poziom.
- Na Boga.