1 dolar kontra wakacje za 250 000 dolarów! | MrBeast

🎁Amazon Prime 📖Kindle Unlimited 🎧Audible Plus 🎵Amazon Music Unlimited 🌿iHerb 💰Binance

Video

Transkrypcja

W tym odcinku

wybierzemy się na wakacje za pół miliona dolarów.

Ale pięknie.

Czy to jest prawdziwe?

Pokażę wam różnicę pomiędzy nimi

a prezydenckimi wakacjami za sto tysięcy…

Tędy proszę.

Wakacjami za 50 tysięcy dolarów z Wieżą Eiffela

na wyłączność.

Trzymam się mocno.

I wakacjami za jednego dolara.

Tutaj. Tu będziemy mieszkać.

  • Widać wnętrze.

  • Nie ma ścian.

  • Są ściany.

  • To jest obrzydliwe.

Jeśli mi nie wierzycie, to kosztuje dolara.

  • Spójrzcie.
  • 93 centy. Kłamca.

Zaokrągliłem do dolara.

Za dolara mamy łóżko, czy raczej materac

na płytach drewnianych,

zepsutą szafkę, światło, które jakby działa…

Spójrz na to.

I dziwne dźwięki z sufitu.

Słyszałem dźwięki w pokoju. Na dachu jest szop.

Szop w pokoju hotelowym jest raczej niemile widziany.

Ale z jakiegoś powodu jesteśmy zadowoleni.

  • Kiedy się wymeldujemy?
  • Jutro.

Pamiętajcie, że później

wybierzemy się na wakacje za sto tysięcy,

za ćwierć miliona…

Możemy po prostu do tego przeskoczyć?

Nie, bo musimy cierpieć,

żeby mogli porównać nasze cierpienie i szczęście.

Oni lubią jak cierpimy.

Mamy się zmieścić na jednym łóżku?

Jakbym wziął cztery, byłoby cztery dolary.

Na początek pozbędziemy się piasku.

Szop właśnie tu wbiegł.

Będę udawał, że nie wrzasnąłem jak mała dziewczynka.

Następnie wakacje,

które są 10 tysięcy razy droższe.

Witamy na wakacjach za 10 tysięcy dolarów.

  • Ojej.
  • Nieźle.

Co to jest?

Tu są meduzy.

  • To nie jest potrzebne.
  • Na zewnątrz jest basen.

Prywatny.

Czy to nie wygląda jak scena z filmu?

Pokój z wyjściem na plażę.

To nasza własna plaża?

Ojej.

Niesamowicie.

Od kiedy woda bywa tak niebieska?

Nie wiem.

W cenie jest też wielkie spa.

Tak.

Park pełen flamingów.

Biją się.

  • Flamingi.
  • I obsługę bez ograniczeń.

Co potrzeba?

Wszystko.

Jedyny minus to brak szopa.

Cześć, mały.

Ale o to nie mam pretensji.

Za 10 tysięcy dolarów

każdy z nas ma własne piętro.

Jak Jimmy’ego, tylko na górze.

Mam hamak.

Chyba dam radę tak, żeby się nie zamoczyć.

Udało się.

Ale widok.

Złapałem.

Trzy, dwa, jeden…

Dobra, pora na zasady.

Pierwsza zasada.

Nie ma już wrzucania poduszek do mojego basenu.

Druga zasada.

Przepraszam. Hotel jest z tego znany.

To niesamowity basen bez krawędzi

nad naszą prywatną plażą.

Jakim cudem woda się nie przelewa?

Mam tyle pytań.

Jestem jak ojciec z dziećmi na wakacjach.

Pilnuję ich, jak bawią się w basenie.

Wakacje za 10 tysięcy są niesamowite,

ale kolejne, po drugiej stronie planety,

będą jeszcze bardziej niesamowite.

Pora na wakacje w Paryżu za 50 tysięcy dolarów.

Nasze wakacje za 50 tysięcy dolarów

zaczęły się od prywatnej wycieczki promem.

Co to jest? Silnik?

Stary, czy to rok 1805? Tareq, zrób mu zbliżenie.

Nagrywa nas.

  • Machnęli do nas.
  • Macie kanał na YouTube?

Chyba nie zna angielskiego.

Na tych wakacjach jest wspaniałe jedzenie.

Zwiedzaliśmy miasto.

Dobra.

I mieliśmy luksusowy pokój z wspaniałym widokiem.

  • Romantyczne, co?
  • Tak.

Ty i Chandler możecie się pocałować.

I mamy drogą niespodziankę.

Pewnie myślicie,

że mamy wakacje za 50 tysięcy

i wcale tyle nie wydaliśmy.

Gdzie to jest?

Za tobą.

Wieża Eiffela.

Mamy Wieżę Eiffela całą dla siebie.

Naprawdę?

Tak.

Ile z tych 50 tysięcy na to poszło?

Prawie wszystko.

Jesteśmy pod Wieżą Eiffela.

Jakbyśmy się wkradali.

Nie żartuję, jest nasza, nie ma nikogo innego.

Możemy ominąć kolejkę.

To wydaje się nielegalne.

Zazwyczaj tu jest pełno ludzi.

Mamy całą wieżę dla siebie.

Spróbujemy wejść na sam szczyt.

Na sam szczyt.

Dobra, idziemy na górę.

Po drodze na górę

zatrzymaliśmy się na pierwszym piętrze,

gdzie mieliśmy na wyłączność światowej klasy restaurację.

Mamy całą Wieżę Eiffela dla siebie,

ale w restauracji posadzili nas w rogu.

To winda

jadąca z góry.

Wygląda strasznie. Sezamie, otwórz się.

Dziękuję. Widzę stąd swój dom.

Jesteśmy we Francji.

Widzę stąd swój hotel.

  • Ale wysoko.
  • Uszy mi strzelają.

Co my tu mamy?

Ojej.

Stąd widać całe miasto.

Coś niesamowitego.

Spójrz, ile jeszcze nam zostało.

To nie ma końca.

Nie będę kłamał. Myślałem, że to już szczyt.

Jedziemy na górę.

Teraz jedziemy na górę.

To kiedyś był najwyższy budynek na świecie.

  • Mam skoczyć?
  • Nie. Nie ruszaj się.

Chłopaki, za mną.

Już nie ma wind. Tylko schody.

Ale wieje.

Jesteśmy wysoko.

Mój Boże.

Nie upuść kamery.

Jesteśmy na wysokości ponad 900 stóp.

Cywilom wyżej już nie wolno wchodzić.

Ale skoro była cała nasza, miałem jeszcze niespodziankę.

Co może być za tymi drzwiami?

Schody.

Czy ja…

  • Po czym poznałeś?
  • Widać schody.

Tak, kolejne schody.

Prowadzą na sam szczyt,

gdzie nikomu nie wolno iść.

Ojej.

Stary.

Mój Boże.

  • Wolno nam tu wejść?
  • Nie wiem.

Jest strasznie.

Poręcz jest tylko do pasa.

Trzymam się mocno.

W pełni rozumiem, dlaczego tu nie wolno wchodzić turystom.

Mamy kamerzystę po drugiej stronie miasta,

który nas nagrywa.

Jest ponad milę stąd.

Jeśli soczewka jest wystarczająco dobra,

powinien nas widzieć, jak machamy za 50 tysięcy.

Musicie przyznać, że to jest fajne.

Niesamowite.

Jedyna taka szansa w życiu.

Gotowi na najlepsze?

Nie wiem dlaczego YouTuber ma taką moc. Światło.

Proszę bardzo.

Jak dyskoteka.

Nie wiem, czy to zadziała, ale…

Wyłącz wszystkie światła.

Jest czarno.

Wieża Eiffela się wyłączyła.

Co teraz myślą miliony Francuzów?

Powinni mnie stąd zabrać.

Nie wiem dlaczego dali mi tyle władzy.

Teraz Szwajcaria i wakacje za sto tysięcy.

Ale to nie są zwykłe wakacje.

W hotelu są okna kuloodporne grube na dwa cale,

przycisk awaryjny zamykający cały budynek

i mnóstwo ochrony, bo tu przyjeżdżają

liderzy światowi i prezydenci.

W mieście byli też Sidemen, więc ich zaprosiłem.

Mój Boże.

Zapach jedzenia.

Mamy tu cały ocean.

Coś niesamowitego.

To najdroższy penthouse w całej Europie.

Zajmuje całe ósme piętro, obejmuje kilkadziesiąt pokoi,

jest mnóstwo obsługi na każde skinienie

i niesamowite jedzenie wszędzie.

Chcesz trochę.

Tak.

Jak oni się mają do zwykłych gości?

Czy są dużo głupsi?

Jak mówiłem, tu na wakacje przyjeżdżają

potężni światowi liderzy.

Był tu nawet Bill Clinton. I nikt go nie zabił.

Jest dość bezpiecznie.

Mamy kuloodporne okna.

To też jest kuloodporne.

Wydaje się grube.

Solidne.

Mam nadzieję. Jestem prezydentem.

Mamy snajperów,

którzy będą na dachu.

Macie własnych snajperów?

Możesz negocjować w imieniu Sidemen?

  • Postaram się.
  • Tak.

To mi pomoże w negocjacjach.

Chcę kupić 10%.

  • Ile, chłopaki?
  • Mów.

200 milionów.

200 milionów.

Dobra. Do przycisku paniki.

  • Nie.
  • Nie będę kłamał.

Cały czas chcę go przycisnąć.

Zgadzamy się, że to jest dobry pomysł.

  • Nie.
  • Nie.

Jesteś Billem Clintonem i czujesz zagrożenie.

Wciśnij przycisk paniki.

Zaraz.

  • Zamknęły się drzwi.

  • Zamknęli nas?

  • Zamknięte?

  • Jesteście tam?

To Nolan?

Tak. Drzwi są zamknięte.

Wyszedłem na sekundę.

Ten przycisk je otwiera.

Nie wolno panikować a później otworzyć.

Jeśli wciśniesz teraz przycisk,

pojawi się policja.

Będzie grzywna.

Nie wciskaj ponownie.

Tak sobie myślę.

Jak prezydent dostałby się do np. McDonalda?

Zobaczmy, jak podróżują prezydenci. Chodźcie.

Jak się jest prezydentem,

to wszędzie towarzyszy ci ochrona.

Jak jedziemy…

Mamy obstawę.

Do którego samochodu mamy wsiąść?

Do trzeciego i czwartego.

Najlepiej do trzeciego i czwartego.

W którym jest najniebezpieczniej?

W pierwszym.

Nolan, pojedź w pierwszym.

Mogę.

Kto jedzie ze mną?

Harry, chodź.

Harry i Chandler.

Prezydent na pewno nie siedzi w środku.

Zazwyczaj bylibyście moją ochroną.

Wystarczycie.

Wciśnij się.

Jaki prezydent jeździ do McDonalda?

Okno się opuszcza? Jak leci?

Teraz nas zastrzelą.

Nie wierzę, że to robimy.

Jest fajnie.

Okazuje się, że w konwoju prezydenckim

ludzie zwracają na nas uwagę.

Jak leci?

Wariactwo.

Podoba mi się ta uwaga.

Ludzie nas nagrywają,

jak samego prezydenta. Dziwnie.

W McDonaldzie było nieco niezręcznie.

Co się dzieje?

Nie przejmujcie się naszą ochroną.

To lepsze, niż Wieża Eiffela?

Zależy od smaku nuggetsów.

Póki co wszystkie wakacje

były niesamowite,

ale bledną przy kolejnych.

Kolejne wakacje znów są po drugiej stronie planety.

Jesteśmy w Japonii na wakacjach za ćwierć miliona.

Spotkamy się tu z gościem specjalnym.

Oglądajcie do końca.

Na początek wakacji

zostawiliśmy bagaże w najdroższym hotelu w Japonii.

Jest gigantyczne.

W pokoju jest echo.

A później

wybraliśmy się na miasto.

Teraz pojeździmy Mario Kartami po ulicy.

Wypożyczyliśmy prywatne Mario Karty

i jeździliśmy nimi po japońskich ulicach.

Ludzie się na nas gapią.

Tym się nie jeździ po ulicach.

Obok jeżdżą prawdziwe samochody.

Spójrzcie, ilu ludzi tu przechodzi przez ulicę.

To najbardziej ruchliwe przejście na świecie,

a my przez nie przejedziemy.

Jeździmy gokartami po Tokio.

Kocham Japonię.

Niesamowite miejsce.

W kolejnym punkcie

spotkaliśmy się z mistrzem miecza Yoshioki Sumidą.

Ćwiczy z kataną od 26 lat.

Zgodził się dać nam lekcję

w sztuce samurajskiej.

Dostaliśmy własne katany

i zaczęliśmy nimi machać.

To nie takie łatwe, jak się wydaje.

Zrobią zbliżenie.

Moja kolej.

Szefie, dam radę?

  • Tak.
  • Dasz radę.

Zobaczmy, jak poradzą sobie chłopaki.

Kim jestem?

I nasz nauczyciel podarował nam tę katanę.

Nie zasługuję na nią, ale dziękuję.

W ramach wakacji za ćwierć miliona dolarów

wynajęliśmy najlepszego mistrza sushi na świecie

i całą tę pływającą restaurację.

Podkładki Louis Vuitton.

Mistrz przyrządza wszystko obok naszego stołu.

Oglądanie go przy pracy było niesamowite.

Powiedzieli, że możemy tuńczykiem karmić ptaki.

Proszę, mały.

Złapał w powietrzu.

Po zapłaceniu rachunku…

Dziękuję.

Wybraliśmy się do najbardziej zwariowanego miejsca.

Za mną. Wynająłem całość.

Ale najpierw zdejmujemy skarpety.

To jest muzeum sztuki, ale z doświadczeniem.

Mój Boże.

Mam gęsią skórkę.

Moje oczy ciężko to ogarniają.

Czy tak wygląda wszystko po śmierci?

Pewnie tak.

Co jest w kolejnym pomieszczeniu?

Tu zazwyczaj jest pełno ludzi,

ale my mamy wyłączność.

To jedna z naszych najlepszych przygód.

Czy to są ryby?

Jesteśmy w basenie

w muzeum i bawimy się animowanymi rybami.

To są naprawdę wyjątkowe wakacje.

Ryby nas otaczają.

Skąd wiedziały, że trzeba nas otoczyć?

Kochają nas.

Teraz są wszędzie.

Pewnie jesteście głodni.

Dlatego jesteśmy w restauracji zarządzanej przez roboty.

Co?

Nazywam się Pepper.

Możemy usiąść?

Jasne. Znajdźmy coś wygodnego.

Wynajęliśmy to całe miejsce.

Poza nami są tylko robokelnerzy.

Robot z jedzeniem jedzie.

To jedzenie przywozi robot?

Dziwnie puchaty robot.

Pepper gapi się na Chandlera.

Pepper nie lubi Chandlera.

Stary, nic ci nie zrobiłem.

Jedzcie dużo,

bo na jutro wynająłem cały park rozrywki.

Będzie PewDiePie.

PewDiePie i ja długo się znamy.

Zastanawiałem się, kiedy się pojawisz.

Pomogliśmy mu w konkursie o subskrybentów.

Bierz telefon.

Wyszukacie PewDiePie na YouTube i subskrybujcie.

Z czasem go sami dogoniliśmy.

MrBeast mnie prześcignął w liczbie subskrybentów.

Chyba mi się należało.

Ale to nic, zasłużył na to.

Od dawna się przyjaźnimy,

ale nie spotkaliśmy się jeszcze osobiście.

Tak długo na to czekaliśmy,

że wynająłem cały park rozrywki.

Oto Fuji-Q Highland,

gdzie są najstraszniejsze atrakcje w Japonii.

Zazwyczaj w kolejkach stoją tysiące osób.

Ale jak zwykle

wynająłem całość na wyłączność.

Możesz jeździć na czym tylko chcesz.

Nie skończyłem, a on już poszedł.

Przejadę się tą kolejką sam.

To jest najbardziej stromy spadek kolejki

na świecie.

Boisz się?

  • Tak.
  • Baw się dobrze.

Boję się za niego.

Jak obiecałem,

w parku dołączył do nas ojciec YouTube, PewDiePie.

Trochę się spóźnił, bo wysłałem mu zły dzień.

Przepraszam.

I chciał przejechać się najbardziej zwariowaną kolejką.

Dlaczego się boisz?

Boję się kolejek.

Ta nie wiruje.

Przejadę się razem z Felixem.

  • Jedziemy.
  • Boję się.

Zrobię to.

Jeśli tu umrę, będzie wam z tym źle.

Zdejmujesz buty?

  • Wszystko, co może wypaść.
  • Po tym widać, że jest źle.

Nie ufają nam w butach.

Dasz radę.

Nie dam.

To mój najgorszy koszmar.

Boję się. Nie chcę tego robić.

Boję się przez ciebie. Uspokój się.

Tylko nie wymiotuj.

Boję się. Możemy wybrać lepszy?

Mogliśmy przejechać się czymś wygodnym.

Nie mam pojęcia, co to jest.

W pewnym miejscu jest spadek o 90 stopni.

Boję się. Co ja tu robię?

To ty mnie tu zaprosiłeś.

Ale nie wiedzieliśmy,

że kolejka jedzie do tyłu.

Dlaczego jedziemy do tyłu?

Dlaczego ja to robię?

Jesteśmy do góry nogami.

Coś niesamowitego.

Najlepsza kolejka ze wszystkich.

Ojej.

Co to było?

Ja płaczę.

Najlepsza kolejka ze wszystkich.

Łzy mi ciekną.

Miło było cię poznać. Idę sobie.

Tak.

Wrzeszczałeś na zwykłym łuku.

Co?

Dziękuję.

Chyba nigdy nie jadłem ciągnącego się ziemniaka.

To za to, że mnie przegoniłeś.

Przepraszam za to.

Ale nie musisz mi grozić przemocą.

  • Niezłe.
  • Tak, całkiem niezłe.

To były wakacje za ćwierć miliona.

Felix, zrobisz przejście.

Piącha bracha.

Subskrybuj, żebyśmy prześcignęli T-Series.